Po raz kolejny zapragnęłam wydziergać ażurowy dywan i chyba dobrze się stało, bo teraz nareszcie mam już dość ażurów :) Co za dużo to niezdrowo! A może mam dość, bo kolor mi się nie spodobał? Różne zaszłości historyczne spowodowały, że mam dużo czerwonego sznurka. Nie pasuje mi on jednak do wystroju mieszkania. Aż trzeba było znieść ze stryszku pufę, żeby dywan pasował wizualnie do czegokolwiek :D Pewnie jutro zwinę go w rulonik i będzie sobie grzecznie leżał w szafie, aż przepruję go na coś innego i znowu będę narzekać, że kolor mi się nie podoba :P
Dzieło ma 163 x 163 cm, waży 5.5 kg i zużyło około 1150 metrów sznurka: 1000 metrów czerwonego i 150 metrów żółtego. Żółty sznurek użyłam niechcący, po tym jak zabrakło mi czerwonego sznurka na obwódkę, której zadaniem było wyprostować i naciągnąć ażurowy wzór. Właśnie, a propos wzoru, znajdziecie go na tej stronie [ klik! ] - piąty obrazek od góry. Użyłam szydełka 10 mm i sznurka bawełnianego o grubości 5 mm.
Nudzą mnie już te ażury - zero improwizacji, gniecie się to to, okręca się dookoła ssawki od odkurzacza i ma nierówne boki. Następny dywan zrobię bardziej mięsisty, w pełni improwizowany, prosty tam gdzie trzeba i kanciasty na rogach!
Dość ciekawie wyszedł ten dywan. Może faktycznie tylko żółty jest przypadkowy ?
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości :) ile czasu zajęło Ci zrobienie go?
OdpowiedzUsuńRobiłam go na raty, ale jakby zebrać cały ten czas do kupy, to bym się wyrobiła w 7-8 godzin bez żadnych przerw.
UsuńWspaniały dywan :-) Piękny wzór i śliczne kolory - mnie się bardzo podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Delicious colours.... very royal... love it!
OdpowiedzUsuńSliczny dywanik .Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuń