No nijak nie podobał mi się ten poprzedni jasnozielony dywan, więc przedziergałam go na coś, co dużo bardziej cieszy moje oko. Zagęszczony wzór celtycki wygląda zupełnie jak arabeska :) Dzieło mierzy jakieś 155 cm średnicy, ale na żywo wygląda na większy, aż mierzyłam dwa razy z niedowierzaniem. Przedziergałam jakieś 3 km sznurka bawełnianego o grubości 3 mm przy pomocy szydełka 5 mm, a cała praca zajęła mi jakieś 18 godzin. Dywan zrobiony jest spiralnie, tak aby nie miał tego brzydkiego szwu na łączeniu okrążeń. Po prostu nie domykamy okrążeń, to jest jedno długie 18-godzinne okrążenie. Sfotografowałam i opisałam pierwsze 10 okrążeń dywanu, ale dalej będziecie musieli sobie radzić ze schematem, do którego zresztą będę miała dużo uwag. Okr. 1. W magiczną pętlę robimy 7 półsłupków , zaciskamy ją mocno, a potem robimy jeszcze ósmy półsłupek w nóżkę pierwszego półsłupka. Nie zamykamy żadnych okrążeń oczkiem ścisłym, bo od tego kury przestają się nieść, spadają samoloty i wyrastają pypci