Przejdź do głównej zawartości

Mogę przestać w każdej chwili :D

Duży dywan na drutach cały czas się robi, a ja w międzyczasie znalazłam już w kilku miejscach w internecie listę dziesięciu oznak uzależnienia od dziergania. Najwyższa pora na rachunek sumienia:

1. Zawsze żałujesz, że właśnie nie dziergasz.

TAK.

2. W twoim domu jest więcej włóczki niż jedzenia.

ZALEŻY. Więcej niż obiadowego jedzenia - nie. Więcej niż śniadaniowo-kolacyjnego jedzenia - tak.

3. Kiedy idziesz do ulubionej chińskiej restauracji, pałeczki do ryżu kojarzą ci się z ulubionymi drutami nr 8.

NIE. Ale tylko dlatego, że nie mam ulubionej chińskiej restauracji, a zamiast drutów 8 używam 12.

4. Sprzedawcy w okolicznej pasmanterii wiedzą, jak masz na imię i jaki jest numer twojej karty kredytowej.

NIE. Ale kurier dostarczający mi sznurki do dywanów już mnie rozpoznaje z wyglądu :D

5. Masz zaczęte co najmniej 4 robótki.

Najwyżej trzy - jestem bardzo zdyscyplinowana!

6. Owce to chodzące swetry.

NIE, to raczej milusie stworzonka, które można pogłaskać bez ryzyka bycia pogryzioną.

7. Sweter rozmówcy interesuje cię bardziej niż treść wypowiedzi.

PRZEWAŻNIE. CZĘSTO.

8. Idziesz do sklepu ze swetrami i nic nie kupujesz, bo te same swetry zrobiłabyś sama i to lepiej.

HMMM. Nie rajcuje mnie (już) robienie swetrów. Ale fakt, zrobiłabym sama i to lepiej :D

9. Posiadasz przedmioty o dziwnych nazwach, takich jak licznik rzędów, agrafka dziewiarska i szydełko tunezyjskie.

Mam agrafkę dziewiarską, rozważam zakup szydełka tunezyjskiego :)

10. Co najmniej pięć robótek umiałabyś zrobić z pamięci.

Phi! Co najmniej kilkanaście...

Za pytania 2, 4, 5 i 8 przydzieliłam sobie po pół punktu, a za 1, 7, 9 i 10 po punkcie. Mój wynik to 6/10. A jak jest u Was?

Komentarze

  1. Wolę tego testu nie robić, boję się spojrzeć prawdzie w oczy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam Pani dzieła, tak na oko jest Pani co najmniej "siódemką" :D

      Usuń

Prześlij komentarz