Nie ma żadnych szans na to, żebym w tym miesiącu wyrobiła się z kolejnym dywanem. Aby jednak kontynuować chlubną (szesnastomiesięczną już!) tradycję publikowania czterech wpisów miesięcznie, postanowiłam zapchać ten wpis różnymi drobiazgami, które popełniłam przez ostatnie miesiące :) Mały dywanik do sypialni Jest tak mikroskopijny, że nie zasługuje na osobny wpis. Mierzy tylko 80 cm średnicy i zużył 300-400 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Wzór nosi dumną nazwę "Doily #5" (po naszemu: "Serwetka #5"), a zaczerpnęłam z publikacji "Leisure Arts #3494: Pineapple Gallery" autorstwa Patricii Kristoffersen. Ubranko na tablet, który udaje czytnik do książek Tu muszę Was ostrzec, że jako mała dziewczynka nigdy nie przechodziłam różowo-księżniczkowej fazy rozwoju i teraz na stare lata to nadrabiam :D Dlaczego czytam książki na tablecie, a nie na czytniku? Otóż parę lat temu kupiliśmy tablet z myślą o zamontowaniu go na lodówce...