Wróciłam z króciutkich wakacji na wsi, gdzie nie było prądu (na szczęście była woda i prawdziwy wychodek) i zdążyłam już zrobić mój drugi dywan z [ albumu Manualnych ]. Jeżeli chodzi o surowiec, to moje nowe dzieło jest w zasadzie reinkarnacją poprzedniego ;)
Dywan zbyt szybko chciał się skończyć, a ja miałam jeszcze mnóóóóóstwo sznurka - postanowiłam więc trochę go poprzerabiać. Tym bardziej, że schemat był bardzo niewyraźny, i tak musiałam przeważnie zgadywać liczbę oczek.
Z wyglądu przypomina mi słonecznik, taką więc otrzymał nazwę. Mierzy 214 cm średnicy i waży 4.8 kg, zajął mi jakieś 16 godzin roboty. Zużyłam równiutkie 2 km sznurka o grubości 3 mm przy pomocy szydełka 6 mm, nie został mi ani milimetr sznurka! Wzór jest bardzo miły i... bezmózgi w dzierganiu, można sobie do niego włączyć film albo posłuchać muzyki.
A w kolejce do dziergania czeka już kolejna pufa z butelek :)
Komentarze
Prześlij komentarz