W zeszłym tygodniu narzekałam na brzydki i nudny środek niebieskiego dywanu na przedpokój, ale nie poprawiłam go w jakiś oszałamiający sposób... Jest tylko trochę mniej brzydko, ale to nawet nie ociera się o fikuśność :| Na dodatek w środku przez 10 okrążeń mam koło, a potem przechodzę w spiralę, a wolałabym od początku robić jedno długie spiralne okrążenie. No sami zobaczcie: Dywan mierzy 190 cm średnicy i zużył jakieś 1300 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm przy użyciu szydełka 9 mm. Dziergałam go przez 7 godzin. Pierwsze 10 okrążeń to koło, a reszta to spirala. W jedenastym okrążeniu na końcu robię słupek podwójny zamiast pojedynczego, potem 2 oczka łańcuszka, a potem od razu słupek na początku 12-go okrążenia. Nie domykam już okrążeń oczkami ścisłymi. Przez to w jednym miejscu listki są obok siebie, a nie na zmianę, ale pod koniec dywanu to się ujednolica :) Gdy czuję, że lada chwila zabraknie mi sznurka, to przechodzę ze słupków pojedynczych na jakieś 20-30 pół...