Nareszcie skończyłam ponury ciemnozielony dywan dziergany od zewnątrz do wewnątrz!!! Nie dość, że wyszedł krzywy (ma wklęsłe boki - żeby chociaż równomiernie ale nie, po co...), to jeszcze złamał mi plastikowe szydełko 6 mm i musiałam dokończyć jego obrębianie metalową piątką. Cham jeden.
Mierzy 130x180 cm i zużył jakieś 1900 metrów sznurka grubości 3 mm. Już wiele razy przekonywałam się, że tak cienki sznurek nie nadaje się do robienia dywanów o prostych bokach, ale widocznie nadal to do mnie nie dociera, bo ciągle próbuję na siłę znaleźć dla niego zastosowanie :D
Żeby ukryć jego krzywiznę wypróbowałam zupełnie nowy dla mnie ścieg "krabowy". Faktycznie, ów ścieg bardzo ładnie wygładza brzeg ale jego wykonanie wymaga dużo siły i dostarczyło mi niezapomnianychzakwasów wrażeń.
Żeby ukryć jego krzywiznę wypróbowałam zupełnie nowy dla mnie ścieg "krabowy". Faktycznie, ów ścieg bardzo ładnie wygładza brzeg ale jego wykonanie wymaga dużo siły i dostarczyło mi niezapomnianych
Ścieg ten bardzo fajnie pokazano na tym filmiku:
Dodanie frędzli na pewno dobrze ukryłoby krzywiznę boków, ale zawsze szkoda mi ciąć sznurek na mniejsze fragmenty :(
Wykonanie tego dywanu zajęło mi łącznie około 20 godzin, mam nadzieję, że nikt nigdy nie będzie chciał czegoś takiego zamówić :D
Wykonanie tego dywanu zajęło mi łącznie około 20 godzin, mam nadzieję, że nikt nigdy nie będzie chciał czegoś takiego zamówić :D
Komentarze
Prześlij komentarz