Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Rekonstrukcja dywanu-plamy

W [ maju ] popełniłam plamisty dywan, nie robiąc oczywiście z niego żadnych notatek, no bo po co :P Po skończonym dzierganiu stwierdziłam jednak, że fajnie byłoby go opisać. Wzór ten nadawałby się zwłaszcza na podkładki pod talerze, albo jeszcze mniejsze podstawki pod szklanki. Musiałam spruć obrzeżkę dywanu, bo nijak nie było widać ściegów użytych na brzegach, ale chyba mi się udało :) Zrekonstruowałam plamę przy pomocy sznurka bistorowego (2 mm grubości) i szydełka 5 mm.  Na dywan potrzeba 550 metrów sznurka o grubości 5 mm, a na podstawkę ciut mniej niż 300 metrów sznurka 2-milimetrowego. No to jedziemy :) Środek plamy składa się ze spirali, którą już [ kiedyś ] opisywałam, ale chętnie powtórzę. Okr 1.  Robimy 12 słupków w magiczną pętlę. Pierwszy słupek powinien być udawany przez 3 oczka łańcuszka. Nie zamykamy okrążenia oczkiem ścisłym! Zamiast tego robimy jeszcze dwa słupki w oczka oznaczone strzałkami: Na końcu wsuwamy znacznik (czyli pr

Jak zrobić lampę...

...(czyli świecącą kanciastą kulkę) i nie puścić mieszkania z dymem. Co najmniej od roku kiełkowało we mnie pragnienie zrobienia lampy, byłam jednak onieśmielona materiałami innymi niż sznurek czy włóczka. Na pewno nie chciałam kupować w tym celu jakichś specjalistycznych narzędzi (typu "pistolet do kleju") albo materiałów (np. płyta pleksi). W końcu postawiłam na papier do drukarki, klej wikol i zwykły biurowy zszywacz :) Obejrzałam w internecie wiele lamp i najbardziej spodobała mi się lampa Rontonton [ klik!!! ] , której kształt chyba splagiatowałam :P Jak nabiorę trochę większej wprawy i śmiałości, to obiecuję więcej nie plagiatować kształtów! Tak wygląda moje dzieło: Klosik zrobiłam sama, zaś kabel z żarówką pochodzi z IKEI [ klik!!! ] i wisiał tam od lat razem z poprzednim klosikiem (również z IKEI [ klik!!! ] ). Jeżeli chcecie samodzielnie zrobić papierowy klosz od lampy, to pamiętajcie, że: z prądem nie ma żartów - jeżeli nie znacie

Ogromny pasiasty dywan

Jak co lato poprałam różne pomniejsze dywaniki, niedokończone zaszłości historyczne i próby-i-błędy ściegów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Kiedy już wszystkie sznurki wyschły, popełniłam z nich ogromny dywan na stryszek :D A i tak zostało mi chyba drugie tyle resztek sznurka w różnych kolorach. W [ poprzednim wpisie ] narzekałam na nudę podczas przepruwania mandali na pomniejsze dywaniki - nawet ich tu nie użyłam po wypraniu, dywan byłby po prostu za duży!  Mam duże skosy na stryszku i nie dało mi się tak ustawić z aparatem, żeby uchwycić cały dywan. Trudno, musicie się zadowolić kawałkami :P Użyty ścieg to zwykłe słupki pojedyncze przerabiane z odwracaniem robótki po każdym rzędzie. Dookoła biegnie ramka zrobiona również ze słupków i jedno okrążenie z oczek ścisłych w tylną pętelkę.  Kolos ten mierzy aż 258x190 cm i waży 12 kg, co oznacza, że zużyłam na niego rekordowe 2.6 kilometra sznurka bawełnianego o grubości 5 mm w ciągu około 2

W tę i we w tę

Pierwsze dwa tygodnie sierpnia spędziłam na przepruwaniu wiosennej mandali [ klik! ] na trzy dywaniki w jednolitych kolorach o wielkości nadającej się do uprania. Mandala leżała ponad rok na moim stryszku i należało się już jej porządne pranie. Trzy dywaniki zostały zrobione mniej więcej według tego samego wzoru, największy z nich ma 110 cm średnicy: Na jesieni zrobię z nich jakąś nową mandalę :) Strasznie nudno się tak przepruwa dywan tylko w celu uprania sznurka... W międzyczasie zaczęłam więc robić wielki pasiasty dywan złożony z samych słupków - używam do tego różne kolorowe, świeżo wyprane i pachnące resztki sznurka: Nowy dywan ma takie proporcje, że musiałam sobie przestawić kanapę do jego robienia. Jak go skończę, to się pochwalę :)