Pierwsze dwa tygodnie sierpnia spędziłam na przepruwaniu wiosennej mandali [ klik! ] na trzy dywaniki w jednolitych kolorach o wielkości nadającej się do uprania. Mandala leżała ponad rok na moim stryszku i należało się już jej porządne pranie. Trzy dywaniki zostały zrobione mniej więcej według tego samego wzoru, największy z nich ma 110 cm średnicy:
Na jesieni zrobię z nich jakąś nową mandalę :)
Strasznie nudno się tak przepruwa dywan tylko w celu uprania sznurka... W międzyczasie zaczęłam więc robić wielki pasiasty dywan złożony z samych słupków - używam do tego różne kolorowe, świeżo wyprane i pachnące resztki sznurka:
Nowy dywan ma takie proporcje, że musiałam sobie przestawić kanapę do jego robienia. Jak go skończę, to się pochwalę :)
Próbowałam naśladować z pamięci jeden ze wzorów Patricii Kristoffersen, zwłaszcza jeżeli chodzi o tę dziurę z płatkami.
OdpowiedzUsuń