Ten wzór [ klik! klik! KLIIIIIIK!!! ] już od dawna wyświetlał mi się na różnych stronach poświęconych dzierganiu, ale jego piękno jakoś nie docierało do mojej świadomości. Aż do teraz :D Przez rekordowe osiem godzin pracy udało mi się popełnić takie cóś:
Pod tymi linkami znajdziecie:
Dywan mierzy równe 2 metry średnicy i jest jednym z największych, jakie kiedykolwiek zrobiłam. Zużył jakieś półtora kilometra sznurka bawełnianego o grubości 5 mm, wydziergałam go szydełkiem 9 mm. Mimo wielkiego rozmiaru zajął mi tylko 8 godzin - na szczęście płaskie wzory bez fikuśnych ściegów zwykle zajmują mało czasu.
Musiałam mocno pozmieniać wzór, ponieważ był on z tych, co to wymagają rozciągania gotowej robótki. Po pierwsze, dałam w środku trzy okrążenia ze słupków, bo po oryginalnych dwóch okrążeniach dywan bardzo się falbanił. Trzecie okrążenie słupkowe ma tyle samo słupków (czyli 48) co drugie okrążenie, właśnie po to, żeby zwiększyć promień a zostawić obwód. No i po drugie: moooocno skracałam długość łańcuszków w siateczce, czasem nawet o połowę oczek!
W oryginalym wzorze między zewnętrznymi płatkami były takie ażurowe wstawki, ale niezbyt mi się one podobały. Dałam więc wszędzie jednolitą siateczkę z trzech oczek łańcuszka. Po zakończeniu płatków dywan był ośmiokątem, zaczęłam więc dawać po 4 oczka łańcuszka między płatkami, żeby zrobić z niego koło:
W oryginalym wzorze między zewnętrznymi płatkami były takie ażurowe wstawki, ale niezbyt mi się one podobały. Dałam więc wszędzie jednolitą siateczkę z trzech oczek łańcuszka. Po zakończeniu płatków dywan był ośmiokątem, zaczęłam więc dawać po 4 oczka łańcuszka między płatkami, żeby zrobić z niego koło:
Ramkę zrobiłam dosyć łatwo. Gdy już przerobiłam siateczką ośmiokąt na koło, zrobiłam po trzy słupki w każdy łuk siateczki. Potem zaczęłam robić spiralę: kilkanaście półsłupków, kilkanaście półsłupków nawijanych, a potem słupki dookoła bez zamykania okrążeń. Od czasu do czasu dodawałam słupki w równych odstępach, żeby dywan nie zamienił się w miseczkę. Na końcu zmniejszyłam wysokość okrążenia robiąc znowu kilkanaście półsłupków nawijanych, potem kilkanaście półsłupków, a potem oczka ścisłe w tylną pętelkę, coby powstał fajny rancik.
Mimo dziurawej siateczki dywan bardzo łatwo się odkurza. Nie liczy się ilość dziur, tylko bardziej ich rozmiar, a te są malutkie :)
niezwykle efektowny! fajnie, że zrobienie go zajęło względnie mało czasu :)
OdpowiedzUsuńZdrowych Świąt Wielkanocnych oraz wytrwałości w tej niecodziennej rzeczywistości!
Dziękuję i wzajemnie :) :) :)
Usuń