Być może część z Was już dawno domyśliła się po moich wpisach, że nie wyznaję religii uznawanej za mainstreamową w tym kraju, ale że jestem poganką. Zwłaszcza mogliście się kapnąć po tych wszystkich dywanach na powitanie różnych pór roku, mających swoje kulminacje podczas równonocy i przesileń słonecznych ;) W początkach działalności nawet wklejałam jakieś mainstreamowe życzenia świąteczne na bloga i na facebooczka, ale ostatnio już czułam się z tym nieszczerze. Niewykluczone więc, że będę za jakiś czas wklejać życzenia tylko na moje święta. W tym roku poświęciłam trzy i pół miesiąca aby wyszyć obrazy związane z Welesem i Mokoszą. Oba obrazy mają mniej więcej format A3, tzn. ramki mają 40x50 cm. Ramki kupiłam w Jysk i były one o połowę tańsze niż ostatnio, gdyż w ramach walki z pisflacją producent zamienił szkło na plastik. Niezmiernie mnie to ucieszyło, bo zawsze boję się, że taka ciężka ramka urwie się w środku nocy, spadnie na podłogę i jej szkło roztrzaska się na milion kawałk...