Przejdź do głównej zawartości

Dywan odchudzający

Skończyłam wczoraj dziergać już drugi dywan, w którym użyłam stokrotkowego wzoru. Tak mnie on zauroczył, że tym razem posłużył mi za główny motyw. Dookoła dodałam jeszcze dwa okrążenia ze zwykłych słupków oraz frędzle.





Dywan jest dosyć... hmmmm... monotonny, wynudziłam się nad nim jak mops i robiłam go na raty, choć pewnie uwinęłabym się w 12 godzin. Nie pomogło nawet oglądanie (no dobrze, bardziej słuchanie...) filmów na laptopie.


Zwykle wolę bardziej fikuśne ozdoby, jakieś zygzaki, płatki, itd... Ale teraz chciałam sobie zrobić płaski dywanik do ćwiczeń fizycznych - jak zwykle na początku roku próbuję schudnąć do lata (tylko nie ustaliłam jeszcze sama ze sobą, do którego lata...).




Użycie mięsistego stokrotkowego wzoru sprawiło, że mimo względnie małych rozmiarów (125x146 cm) dywan zużył mnóstwo sznurka, bo aż 1190 metrów, z czego koło 40 metrów na frędzle. Zawsze mi żal ciąć sznurek na frędzle, ale tym razem miałam spory zapas końcówek odciętych od [ zeszłorocznego hamaka ]. Waga tego cuda to prawie 6 kg, dzięki czemu mogę na nim wyczyniać różne odchudzające wygibasy bez przesuwania go. Martwi mnie tylko jedno: jeżeli tym razem uda mi się schudnąć, to nie będę już tak ładnie prasować własnym kuprem dywanów podczas ich jednoczesnego dziergania! No cóż, nie można mieć wszystkiego.





Komentarze