Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Jak uprać duży dywan ;)

W życiu każdego dużego (tzn. nie mieszczącego się do pralki) dywanu nadchodzi taki moment, w którym zaczyna on pachnąć kurzem i żadne odkurzanie, ani trzepanie nie pomoże. Trzeba wówczas przepruć taki dywan na kilka mniejszych i po prostu uprać części składowe w pralce. Tak też zrobiłam z [ mandalowym dywanem ] , który wydziergałam w sierpniu 2015 roku: Przeprułam powyższy dywan na mniejszy dywan brązowy i dwa dywaniki w kolorze ecru. Wybrałam bardzo ażurowe wzory, gdyż dywany z dużą ilością dziur łatwiej wchodzą do pralki :D Korzystałam przy tym z kilku wzorów znalezionych na Pintereście. Dywan brązowy mierzy 140 cm średnicy i użył kilka początkowych okrążeń [ tego wzoru ] . Przy okazji zważyłam go i po kilku łatwych obliczeniach wyszło mi, że zużył ono około  600 metrów sznurka. Bardzo mi się falbanił podczas końcowych okrążeń, zebrałam więc nadmiar dywanu w fałdki za pomocą słupka o dwóch nóżkach. Było to dużo szybsze, niż sprucie kilku okrążeń i zrobienie ich o

Zimowa mandala

Już myślałam, że lada chwila przyjdzie wiosna i przygotowałam sobie zielone resztki sznurka na dywan na powitanie wiosny. Większe zielone resztki nawet poprałam! No ale spadł śnieg i trzeba jakoś z tym żyć. W ramach pogodzenia się z tą sytuacją wydziergałam dywan w kolorze śniegu i szarego nieba: Mierzy on 130 cm średnicy, zużył około 650 metrów sznurka koloru śnieżnego i około 350 metrów sznurka koloru szarego. Wszystkie sznurki miały 5 mm, zaś szydełko miało 9 mm. Jestem szczególnie zadowolona z tych dwukolorowych płatków na środku dywanu, dziurek obrzeżonych na szaro (bez ucinania szarego sznurka po każdej dziurce!!!!!!) i ze ściegu reliefowego: Miałam jednak nadzieję na większy efekt "wow". Na szczęście zrobiłam notatki z robienia dywanu i chyba go kiedyś jeszcze wydziergam w większej liczbie kolorów, bo czuję że ten wzór ma potencjał!

Romans z szydełkiem w tle

Pragnę Wam się pochwalić, że przeczytałam pierwszy w życiu romans! Zwykle czytam literaturę faktu - najbardziej kocham książki z liczbami, wykresami, tabelkami i datami. Zdarzało mi się czytać skandynawskie kryminały, a za młodu horrory. Ze wstydem przyznaję, że często lekceważąco nazywam beletrystykę "książkami o wymyślonych ludziach". Życie jest jednak krótkie, więc wypadałoby wszystkiego spróbować chociaż raz :) Ponieważ jest to jedyny romans jaki przeczytałam, nie potrafię go za bardzo porównać z innymi romansami pod kątem intryg miłosnych. Na szczęście dla mnie oprócz sfery uczuciowej książka zawierała sporą dozę szydełkowania.   Kto mnie w ogóle namówił na przeczytanie romansu? Niejaka Maria Różańska, entuzjastka szydełkowania i pisania. Pod koniec zeszłego roku podesłała mi link do swojej książki "Nad Wełnem" [ klik!!! ] . Postaram się streścić fabułę bez zdradzania zakończenia, które oczywiście będzie szczęśliwe, bo to przecież romans. Główną bohaterką

Noworoczny dywan, który wykończył moje nadgarstki

Postanowiłam zacząć Nowy Rok z hukiem i zrobiłam duży dywan do salonu :) Korzystałam ze wzoru " Brenna " autorstwa Patricii Kristoffersen, a dokładniej pożyczyłam pierwsze 17 okrążeń. Potem dorobiłam jeszcze 13 okrążeń słupków pojedynczych, żeby usztywnić dywan. Dywany robione według wzorów Patricii Kristoffersen zawsze wychodziły mi dość sztywne, jednak wzór "Brenna" przełożył się na bardzo miękki, wręcz flakowaty środek dywanu. Na portalu [ Ravelry ] możecie sobie zobaczyć, jak wygląda oryginalna serwetka "Brenna" . Wzór ten przypomina mi bardzo fikuśny tort weselny, no ale po Świętach wszystko mi się kojarzy z jedzeniem... Dywan mierzy 190 cm średnicy i zużył około 1350 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Używałam szydełka 9 mm. Łącznie ślęczałam około 13 godzin nad tym dywanem i bardzo mnie on wymęczył.  Patricia Kristoffersen zawsze zapisuje swoje wzory w formie instrukcji słownych. Ja jednak znalazłam rysunkowy schemat jej