Pragnę Wam się pochwalić, że przeczytałam pierwszy w życiu romans! Zwykle czytam literaturę faktu - najbardziej kocham książki z liczbami, wykresami, tabelkami i datami. Zdarzało mi się czytać skandynawskie kryminały, a za młodu horrory. Ze wstydem przyznaję, że często lekceważąco nazywam beletrystykę "książkami o wymyślonych ludziach". Życie jest jednak krótkie, więc wypadałoby wszystkiego spróbować chociaż raz :) Ponieważ jest to jedyny romans jaki przeczytałam, nie potrafię go za bardzo porównać z innymi romansami pod kątem intryg miłosnych. Na szczęście dla mnie oprócz sfery uczuciowej książka zawierała sporą dozę szydełkowania.

Jeżeli imiona postaci wydają się Wam znajome, to pewnie dlatego, że książka jest nowoczesną wersją książki "Nad Niemnem". Autorka wycięła opisy przyrody (dziękuję Ci z całego serca, Mario!!!!!) i przeniosła akcję do XXI-wiecznej Wielkiej Brytanii. Osobowości poszczególnych postaci pozostały jednak nietknięte - gdyby całkowicie zmienić ich imiona, to i tak z łatwością domyślilibyście się, kto jest kim (o ile sumiennie czytaliście lektury szkolne...).
Fabularna część książki poprzeplatana jest wpisami blogowymi Justyny, zaś na końcu znajdziecie dodatek z wzorami różnych robótek: zakładek do książki, róży, torebki, itd. Książka liczy 112 stron, można więc ją przeczytać w jeden wieczór, o ile nie będziecie na bieżąco wykonywać wszystkich opisanych robótek ;)
Ja zrobiłam różyczkę i dwie zakładki do książki, chociaż przeważnie czytam na tablecie.
Ja zrobiłam różyczkę i dwie zakładki do książki, chociaż przeważnie czytam na tablecie.
Szczególnie podoba mi się zakładka-listek - ma taki niegrzeczny diabelski ogonek :) Liście róży są zresztą zrobione według tego samego wzoru, co ogonek zakładki.
Mam do Was takie pytanie: lubicie/umiecie pisać? Bo że lubicie szydełkować, to już wiem :D Ja mam bardzo ściśnięty ścisły i techniczny umysł, więc lekcje języka polskiego wspominam z ogromną niechęcią. Tak naprawdę nauczyłam się pisać "ładnymi" i pełnymi zdaniami dopiero w pracy, gdzie napisałam łącznie kilka tysięcy stron instruktaży, projektów, dokumentacji przetargowych, materiałów dydaktycznych, itd... Współczuję ludziom, którzy potem musieli to czytać!
Jeżeli ktoś z Was podobnie jak Maria lubi i umie pisać, to mam pomysł na kryminał:
Jeżeli ktoś z Was podobnie jak Maria lubi i umie pisać, to mam pomysł na kryminał:
- akcja dzieje się w dworku należącym do podupadłej arystokracji,
- nestorka rodu umiera w fotelu z drucianą robótką w rękach, otruta arszenikiem rozpuszczonym w ulubionym kakao,
- prawnuczka po jakimś czasie próbuje dokończyć robótkę i odkrywa bardzo dziwny ścieg - nieregularne grupy prawych i lewych oczek układające się w kod Morse'a: "Skarb jest schowany w...",
- dla uwiarygodnienia akcji można przyjąć, że nestorka rodu była telegrafistką podczas II wojny światowej :D
Co Wy na to? A może znacie jakieś inne książki z dzierganiem w tle? Mogą być o wymyślonych ludziach.
Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń