Przejdź do głównej zawartości

Duży dywan na drutach

Postanowiłam odświeżyć wygląd pokoju-ze-schodami, poprzestawiałam więc meble, kupiłam nową narzutę na kanapę i ostatecznie wydziergałam nowy dywan na drutach. Jest to jedna z moich największych drucianych prac, mierzy bowiem 115x190 cm nie licząc frędzli. Zużyłam około 1500 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm przy użyciu drutów 12 mm z żyłką. Cała praca zajęła mi aż 15 godzin.




Na wzór wybrałam:
  • dwa zwykłe warkocze dwupasmowe (6 oczek, krzyżowane w co trzecim prawym rządku) oddzielone od siebie dwoma oczkami lewymi,
  • wzór celtycki z mojego ulubionego portalu drucianego, czyli ABC robótek na drutach [ klik! klik! klik! ].
Pomiędzy oba motywami dawałam po 3 oczka odstępu.


Mam dosyć krótką żyłkę w drutach, musiałam więc dywan robić na raty:



Pomyślałam sobie, że jeżeli ukryję łączenie kawałków między dwoma warkoczami, to nie będzie nic widać. Niestety - nie wystarczyło zostawić jednego oczka brzegowego przy każdym warkoczu! Powinnam była zostawić ze dwa oczka brzegowe, bo to jedno oczko brzegowe zostało w całości "zjedzone" przez łączenie i w rezultacie warkocze są zbyt blisko siebie. Nic to, na dywanie i tak zawsze będzie stał podnóżek zasłaniający odstęp między innymi dwoma warkoczami ;) 

Aby wyrównać brzeg, dookoła dywanu zrobiłam ramkę ze słupków szydełkiem 9 mm. W oczka boczne dawałam na zmianę: 2 słupki, 1 słupek, 2 słupki, 1 słupek..., dodałam też frędzle. Pozostałe dwa boki były nieco bardziej problematyczne. W zasadzie robiłam słupek w oczko, ale na każdym warkoczu odejmowałam po jednym oczku (robiąc dwa oczka w jedno) i w każdej przestrzeni między warkoczami także odejmowałam po jednym oczku. Bez ujmowania oczek brzeg bardzo by się falbanił. Myślę, że śmiało mogłam jeszcze częściej odejmować oczka. W rogach dywanu dałam po 5 słupków w jedno oczko.




Przy pomocy regałów i pozostałych dodatków starałam się stworzyć taką przytulną "norkę" do czytania i wyszywania. Mąż zamocował mi jeszcze bardzo nowoczesne światło nie mające tradycyjnego włącznika, tylko czujnik reagujący na przybliżenie ręki. Dzięki temu muszę teraz baaaardzo uważać, gdzie macham igłą przy wyszywaniu :D 



Komentarze