Spróbujcie sobie wygooglać prace Herberta Nieblinga:
Tej wiosny wydziergałam trzy rzeczy na podstawie wzorów Herberta Nieblinga :)
Najpierw w lutym zrobiłam serwetę na stół w salonie. Jej wzór znalazłam [ w tym albumie ] - jest to "Abb. 3 und 4 Zwei Runde Decken". Jak można tak brzydko nazwać tak piękny wzór?! No jak?! Nawet nie wiem, z jakiego czasopisma pochodzi ten wzór. Zużyłam około 250 gramów, czyli ponad 600 metrów kordonka "Camilla". Używałam drutów 3 mm z żyłką.
Postanowiłam poeksperymentować i dodałam od siebie jedno powtórzenie motywu. O, ten fragment:
Wyszło prawie płasko - robótka trochę faluje, ale może to dlatego, że ją zablokowałam do owalu (120x100 cm), a nie do koła?! Nadałam jej kształt owalu, żeby bardziej pasowała do mojego prostokątnego stołu.
Postanowiłam poeksperymentować i dodałam od siebie jedno powtórzenie motywu. O, ten fragment:
Wyszło prawie płasko - robótka trochę faluje, ale może to dlatego, że ją zablokowałam do owalu (120x100 cm), a nie do koła?! Nadałam jej kształt owalu, żeby bardziej pasowała do mojego prostokątnego stołu.
Oryginalny wzór zawierał dookoła obramowanie z kwiatów, ale po zrobieniu obramowania okazało się, że firana jest zbyt duża jak na to okno. I w ten oto sposób trzy dni ciężkiej pracy poszły się gonić :D Po spruciu kwiatowego obramowania doszydełkowałam ze cztery okrążenia słupków pojedynczych.
Tak się przypadkiem złożyło, że moja [ poprzednia zasłonka ] pochodziła z tego samego czasopisma, ale zjadła o jeden motek kordonka więcej:
Na końcu zrobiłam zieloną firanę do pokoju-ze-schodami. Miałam za mało kordonka, ciut mniej niż 300 gramów, więc musiałam dorobić rzadką ramkę z resztek kordonka ecru (którego też miałam za mało!), żeby firana pasowała do okna i nie rozerwała się na strzępy po naciągnięciu na pałąki. Ostatecznie mierzy ona 85x85 cm, chociaż powinna mieć 90x90 cm. Wyraźnie widać na zdjęciu, jak pałąki wyginają się:
Na końcu zrobiłam zieloną firanę do pokoju-ze-schodami. Miałam za mało kordonka, ciut mniej niż 300 gramów, więc musiałam dorobić rzadką ramkę z resztek kordonka ecru (którego też miałam za mało!), żeby firana pasowała do okna i nie rozerwała się na strzępy po naciągnięciu na pałąki. Ostatecznie mierzy ona 85x85 cm, chociaż powinna mieć 90x90 cm. Wyraźnie widać na zdjęciu, jak pałąki wyginają się:
Schemat znalazłam w czasopiśmie "Kunststricken 1694", które znajdziecie [ tutaj ], a wzór nosi kolejną przepiękną nazwę "Abb. 6 Quadratische Decke" :D W międzyczasie dorobiłam jeszcze wiszący kwiatostan według [ tego samouczka ]:
Pałąki do mocowania firan kupiłam w Leroyu Merlinie za kilkanaście złotych. Znalazłam je koło działu z firanami, leżały na regale blisko świeczek i innych ozdobników:
Pałąki do mocowania firan kupiłam w Leroyu Merlinie za kilkanaście złotych. Znalazłam je koło działu z firanami, leżały na regale blisko świeczek i innych ozdobników:
Musicie wiedzieć, że wydzierganie jednego takiego nieblingowskiego dzieła zajmuje co najmniej tydzień! W tym roku pewnie machnę jeszcze ze dwa obrusiki i będę miała dość, aż do przyszłego roku ;) Wszystkie moje "nieblingi" znajdziecie na [ tej stronie ].
Jestem oczarowana! Twoja serweta i firany są fantastyczne! Uwielbiam serwety na drutach i wiem ile pracy trzeba włożyć aby stworzyć takie cuda. Kiedyś też je robiłam, potem była długa przerwa a teraz wena znowu powoli powraca. Muszę koniecznie przejrzeć swoje serwetkowe zbiory i coś dziergnąć:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł.
OdpowiedzUsuń