Już trzeci raz bawię się pętelkowym wzorem i chyba się już nim nasyciłam :) O poprzednich dywanach możecie poczytać [ tutaj ] i [ jeszcze tutaj ]. Tym razem postanowiłam oddzielić pętelki rzędem słupków i przy okazji machnęłam (trochę za) duży dywan na przedpokój:
Dywan mierzy 125x180 cm (nie licząc frędzli) i zużył około 1050 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Używałam jak zwykle szydełka 5 mm.
Wzór jest naprawdę banalny. Robimy łańcuszek o długości 2+8*n+2 (np. 12, 20, 28, 36, 44, 52...), a następnie powtarzamy coś około czterech rzędów, po każdym rzędzie odwracając robótkę:
Dywan okoliłam ramką ze słupków. W narożne oczka dawałam po 5 słupków, zaś po bokach:
- w oczka łańcuszka dawałam po jednym słupku,
- w słupki pojedyncze dawałam po dwa słupki,
- w półsłupki dawałam po jednym słupku,
- w słupki siedmiokrotne dawałam w miarę równomiernie 9 słupków.
Jeszcze się tylko pochwalę, że już mi wiosna [ klik! klik! klik! ] rozkwitła na przedpokoju:
Nacieszyłam się już tymi pętelkami, więc następny wpis będzie o czymś zupełnie innym :)
Dywan jak zwykle obłędny, ale to drzewko na ścianie!! REWELACJA!!
OdpowiedzUsuńJa je kiedyś napaćkałam podczas doglądania bigosu :D Bo jak się robi bigos, to jest mnóstwo "międzyczasów" i trzeba je zapchać jakimiś ciekawszymi czynnościami :P
Usuń