To miała być wielka okrągła narzuta według wzoru [ Mandala Madness ] przykrywająca całą kanapę, ale gdzieś w okolicach 66-go okrążenia kazali dziergać takie fikuśne rzeczy, że mózg mi się wywrócił na lewą stronę... Tak więc chrzanić narzutę!!! Zamiast tego zrobiłam mały kocyk taki w sam raz na nogi do jesiennego czytania i kawusi :) Przerobiłam pierwsze 65 okrążeń bardzo sławnego wzoru [ Mandala Madness ] autorstwa Helen Shrimpton korzystając z bliżej nieokreślonej ilości resztek włóczki. Przełożyło się to na okrągły kocyk o średnicy około 90 cm. Kocyk bardzo nie chciał być płaski, więc przyszpiliłam go do polarowego kocyka (i niechcący też do dywanu pod spodem): a następnie zszyłam na okrętkę kocyk szydełkowy z kocykiem polarowym. Dzięki temu całość w końcu zrobiła się płaska i ładnie naciągnięta. Jakimś cudem udało mi się nie przyszyć kocyka do dywanu ani do nogawek mojej piżamy, co uważam za niezłe osiągnięcie o siódmej rano, w trakcie pierwszej kawy :) S...