Ten dywan zaczął powstawać od nazwy - chciałam wydziergać coś, co można by nazwać Zimowym Ogrodem. Z początku bardzo mi nie szło i co chwilę prułam i zaczynałam od nowa, ale w końcu popełniłam takie cóś:
To cóś mierzy zaledwie 158 cm średnicy i zajęło mi dwa długie dni. Zużyłam jakieś półtora kilometra sznurka bawełnianego o grubości 5 mm przy pomocy szydełka 9 mm.
Zaczęłam rysować dla Was schemat i ten środek nawet dał się narysować:
ale gdy doszłam do bazi układających się w świderek, to okazało się, że schemat musiałby być trójwymiarowy :(
A ja ledwo ogarniam dwa wymiary, na dodatek potrzebuję do tego długopisów w kilku kolorach. To może się umówimy, że za kilka dni zrobię ten dywan od nowa i dopstrykam foto-samouczek? Przy okazji pozbyłabym się tych listków, które nie do końca mi się podobają:
Musiałam naprędce wyrównywać brzeg słupkami różnych wysokości, żeby wyszedł okrąg. A taka metoda zaokrąglania dywanu to straszny obciach i poruta!!!
Także tego, co złego to nie ja, widzimy się za kilka dni z ładniejszą wersją tego dywanu, lepiej sfotografowaną i opisaną, no i może zieloną z cieńszego sznurka ;)
Cudeńko!!!😍😍😍
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda i nic nie można mu zarzucić! wygląda rewelacyjnie! brzeg także ładnie się układa
OdpowiedzUsuńTwoje prace są mega fajne i wciąż coś nowego, brawo za inwencje twórczą
OdpowiedzUsuń