Tak mi się spodobała ta spiralna metoda robienia dywanu, że machnęłam kolejny w zaledwie 7 godzin :D I skoro wraz z [ poprzednim dywanem ] stanowi komplet, to nawet poprzestawiałam meble w salonie, żeby zmieściły się obie sztuki:
Mniejszy dywan mierzy 170 cm średnicy i zużył jakieś 1200-1300 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm przy użyciu szydełka 9 mm.
Całość jest jednym długim spiralnym okrążeniem zaczynającym się od 12 słupków w magiczną pętlę. Trzynasty i czternasty słupek zrobiłam w dwa pierwsze oczka łańcuszka, który udawał pierwszy słupek. Dywan jest więc czternastodzielny.
Żeby nie kończyć dywanu brzydkim uskokiem, stopniowo zmniejszałam wysokość ściegu:
Mam dla Was schemat :) Taka krzywa kreska zaznaczona różowym długopisem oznacza mniej więcej początek kolejnego "okrążenia", gdyby te osobne okrążenia tak naprawdę istniały. W pewnym momencie kreska ma uskok, bo kolejny motyw zaczyna się trochę dalej - nie mam pojęcia dlaczego, tak po prostu wyszło i nie miałam w tej kwestii nic do powiedzenia :D
Coraz bardziej się wkręcam w tę spiralną metodę dziergania i za tydzień pewnie popełnię coś podobnego :)
Te kółeczka we wzorze to 2o.ł.?
OdpowiedzUsuńTak :) dwa oczka łańcuszka.
Usuń