Przejdź do głównej zawartości

Dywanik "Mandala" do sypialni

Zaszalałam ostatnio na Dniach Kraftu (dlaczego nie rękodzieła, tylko jakiegoś kraftu?!) w Galerii Przymorze i kupiłam dwa motki oryginalnej "włóczki" Zpagetti :) Gwoli ścisłości: nie jest to włóczka, tylko dzianina z odzysku - aż 120 metrów w każdym motku. Ale będę mówić "włóczka", bo słowo to ma mniej sylab niż "dzianina z odzysku", a ja oszczędna jestem.


Owa zdobycz ważyła łącznie około dwóch kilogramów a mój dzielny Mąż nie dość, że dał się zaciągnąć na te pasmanteryjne mini-targi przeznaczone dla kobiet w kwiecie wieku, to jeszcze potem to dźwigał. Żeby nie było - potem poszliśmy do Leclerka i kupiliśmy mu pompkę nożną z manometrem i ukraińskie piwo, więc też dostał coś od życia. Jestem z niego niesamowicie dumna :) Odróżnia sutasz od dekupażu!

W każdym razie, za pomocą dosyć grubego szydełka zrobiłam ten oto dywanik do sypialni:



Korzystałam ze wzoru znalezionego w internecie [ klik! klik! klik! ].

Dywan waży prawie 2 kg i mierzy 95 cm średnicy - dla porównania położyłam na nim japonki o rozmiarze 39 (bardzo niewygodne, od lat ich nie noszę!). Końcowy wyrób jest nie za sztywny i nie za miękki, raczej taki al dente, jak przystało na dywan zrobiony ze Zpagetti. Cała robota zajęła mi około czterech godzin z krótkimi przerwami na jedzenie, picie i siusiu.

Na początku taki dywan szydełkuje się jak zwykłą serwetkę, ale w końcu przychodzi ten moment, kiedy robi się za duży i trzeba na nim usiąść, aby wygodnie obrabiać krawędź. Dzięki temu od razu wychodzi uprasowany, bo (nie oszukujmy się...) mam na czym siedzieć :D Zdziwiły mnie trochę zakwasy, które odczuwałam na drugi dzień. Powstały one na skutek powtarzania czynności: usiądź po turecku na dywanie, poszydełkuj trochę, podnieś się, obróć się (lub dywan) o kilka stopni, usiądź po turecku na dywanie... i tak ze sto razy.

Zostało mi jeszcze trochę włóczki na inne eksperymenty, więc po kilku dniach dorobiłam pokrowiec na taboret z IKEI:


Zpagetti jest miłe w dotyku i nie drażni skóry rąk nawet przy długotrwałym kontakcie, ale na małym palcu zrobił mi się odgniotek od używania szydełka. Co do składu, to w zależności od partii materiału Zpagetti zawiera 90-92% bawełny, zaś reszta to lycra. Wyroby ze Zpagetti można prać w pralce, tak jak zwykłe ubrania. Na pewno jeszcze coś wykonam z tego materiału.


Komentarze

  1. witam, czy byłaby możliwość pozyskania schematu :) pozdrawiam Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystałam z opisu po angielsku:
      https://www.creativejewishmom.com/2013/04/giant-crocheted-doily-rug-pattern.html

      Nie sądzę, żeby do tego dywanu istniał schemat :/ W razie problemów - kiedyś napisałam taki słowniczek szydełkowy:
      https://magiccarpetstudio.blogspot.com/2015/02/jak-szydekowac-po-amerykansku.html

      Powodzenia!

      Usuń

Prześlij komentarz