Niedawno przemalowaliśmy przedpokój na biało - w swoim poprzednim wcieleniu nie wyglądał najgorzej, był jednak dosyć ciemny (jak i reszta mieszkania, ehhh...). Po przemalowaniu okazało się, że teraz z kolei jest zbyt nudny (co tylko dowodzi faktu, że ciężko jest mi dogodzić...). Postanowiłam więc namalować szare drzewo, które pasowałoby kolorystycznie do szafy na przeciwległej ścianie, i wieszać na nim rękodzielnicze kwiaty i liście. Tym bardziej, że w ścianie tkwiły już gwoździe wbite tam przez poprzednich włascicieli.
Przez ponad miesiąc przeglądałam różne wzory w internecie, szukałam gotowych szablonów w ikeo-podobnych sklepach, tylko po to, żeby w końcu w 5 minut nabazgrać ołówkiem szkic podczas stania nad garami, a dokładniej podczas doglądania bigosu... Potem spędziłam wieczór na wypełnianiu konturu farbą za pomocą zbyt małego i krzywego pędzelka. Oto końcowe dzieło:
Przez ponad miesiąc przeglądałam różne wzory w internecie, szukałam gotowych szablonów w ikeo-podobnych sklepach, tylko po to, żeby w końcu w 5 minut nabazgrać ołówkiem szkic podczas stania nad garami, a dokładniej podczas doglądania bigosu... Potem spędziłam wieczór na wypełnianiu konturu farbą za pomocą zbyt małego i krzywego pędzelka. Oto końcowe dzieło:
Kwiaty i liście wydziergałam korzystając z bardzo fajnej książki "Flower Crochet e-Book" autorstwa Nicole Galan - na stu dwudziestu pięciu stronach znajdziecie wiele wzorów kwiatowych i liściastych wraz ze zdjęciami gotowych wyrobów. W ramach odskoczni od dywanów już obmyślam zimową oprawę drzewa - frywolitkowe śnieżynki w kolorach błękitnym, granatowym i ecru :)
|
Komentarze
Prześlij komentarz