W obliczu hord gości potykających się o [ ażurowy dywan ] w salonie skapitulowałam i wydziergałam coś mniej dziurawego. Poza tym, ciężko się to to odkurzało. Co gorsza, Małżonek narzekał, że podczas trzepania dywanu trzepaczka ciągle utykała w dziurach, a okoliczne panie wyprowadzające pieski na spacer zerkały nań podejrzliwie.
Dla porównania - tak wyglądała wersja "przed":
Bardzo tęsknię za tą wersją :(
Nowy dywan ma zaledwie 190 cm średnicy (czyli 30 cm mniej niż jego poprzednik) i zajął mi jakieś 10 godzin pracy. Zużyłam na niego 1300 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm, a szydełko miało 9 mm.
Wzór na środek dywanu zaczerpnęłam z [ rosyjskiego inernetu ], chociaż opis wzoru jest po japońsku :D Wykorzystałam pierwsze 20 okrążeń, od czasu do czasu zmniejszając liczbę oczek w łańcuszkach.
Potem skołowałam ośmiokąt słupkami o różnej wysokości:
Potem skołowałam ośmiokąt słupkami o różnej wysokości:
Gdy środek był już kolisty, przeszłam z koła do spirali, żeby uniknąć brzydkiego szwu na łączeniu okrążeń:
Podczas spiralnych okrążeń robiłam dwa słupki w jedno oczko 16 razy na okrążenie (bo 8 to za mało) - przeważnie w regularnych odstępach od listków we wzorze. Gdy dywan zaczynał się falbanić, robiłam okrążenie bez dodawania oczek.
Bardzo tęsknię za ażurowym dywanem. Wersję przedpokojową też będę musiała przerobić na coś, o co ciężej się potknąć :( Ehhhh..... A było tak pięknie:
Jak myślicie, czy postawienie tabliczki "Nie chodzić" albo "Ubytki w nawierzchni" byłoby wielkim nietaktem?
Bardzo tęsknię za ażurowym dywanem. Wersję przedpokojową też będę musiała przerobić na coś, o co ciężej się potknąć :( Ehhhh..... A było tak pięknie:
Jak myślicie, czy postawienie tabliczki "Nie chodzić" albo "Ubytki w nawierzchni" byłoby wielkim nietaktem?
Podoba mi się ta nowa, przerobiona wersja :-) Piękne połączenie prostoty z ażurem. I najważniejsze - mąż pewnie zadowolony :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny, szkoda tylko, że łatwo go zabrudzić niechcący.
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ja mam ten komfort, że nie mamy dzieci ani zwierząt i nikt nie brudzi niechcący. Raz na kilka lat zdarzy mi się rozlać herbatę na dywan. A raz na rok piorę dywany w pralce w 40-60 stopniach :)
Usuń