Od ponad roku poduczam się szydełkowego rosyjskiego z różnych portali rękodzielniczych, filmików na youtubie i z mailowania z Natalią, która nakręciła parę [ ekranizacji ] moich dywanów po rosyjsku. Ale w końcu odważyłam się wydziergać dywan z rosyjskiego opisu - nie filmowego, tylko takiego opisanego bukwami. Jako wierna fanka wzorów Patricii Kristoffersen wybrałam jej serwetkę "Anna", której opis znalazłam na [ tej stronie ] pod numerem 6.
Z oryginalnego wzoru pożyczyłam tylko kilkanaście pierwszych okrążeń z trzydziestu pięciu, a potem dodałam grubą ramkę, co przełożyło się na niewielki dywanik o średnicy 130 cm:
Cała praca zajęła mi dwa dni po 2-3 godziny i pożarła około 600 metrów sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Używałam jak zwykle szydełka aluminiowego o grubości 9 mm.
Powoli i z ociąganiem zaczynam myśleć o napisania samouczka na temat szydełkowania po rosyjsku. Coś podobnego pisałam kiedyś [ po amerykańsku ]. Jakbyście mnie regularnie molestowali o ten rosyjski samouczek, to pewnie powstałby szybciej, może nawet w tym roku dziesięcioleciu :P
Jak każdy z twoich dywaników, tak i ten zachwyca mnie wielce. Jesteś niesamowita w pomysłach i wykonaniu. Dzięki tobie, podjęłam się próby wyszydełkowania własnego. niestety mieszkam teraz w Malezji i nie mam dostępu, albo go jeszcze nie odnalazłam, do sznurka. Znalazłam w australijskim sklepie z wyposażeniem domu olbrzymi dział z handcraftem i tam znalazłam dożć grubą bawełnę z akrylem, która dzielnie zastępuje sznurek. I działam. Zaczęłam od bardzo prostego dywanika do łazienki, a teraz robię trochę większy. Zabawa jest nieziemska. Wiele mi brakuje do twojej doskonałości, ale próbuję dalej. Pozdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie pochwal się zdjęciami Twoich dzieł :)
Usuń