Nadszedł czas, żeby obwieścić wspólne grudniowe dzierganie. Od pierwszego grudnia przez trzy tygodnie będę udostępniać po kawałeczku instrukcje wykonania tego oto dywanu, przy czym instrukcje będą miały postać słowną, rysunkową, zdjęciową i czasem też filmową:
Celem takiej akcji jest wyznaczenie sobie codziennie około pół godziny czasu, żeby wśród przedświątecznej krzątaniny wyciszyć się i odpocząć nad robótką. Potem można komuś podarować tę robótkę w prezencie albo zatrzymać arcydzieło dla siebie. No i obowiązkowo trzeba mi wysłać zdjęcie swojej pracy, ja je potem wystawię na facebooku i będzie można już zbierać ochy, achy i inne lubiki :)
Mój dywan mierzy 130 cm średnicy i zużyłam prawie 1 kilometr sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Korzystałam z szydełka 9 mm. Dywan ma aż 34 okrążenia, ale niektóre są szybkie i łatwe ;)
Sam dywan zrobiłam już [ w czerwcu ] i zebrał wtedy sporo lubików na blogu i na facebooku, mam więc nadzieję, że Wam się spodoba :)
Sam dywan zrobiłam już [ w czerwcu ] i zebrał wtedy sporo lubików na blogu i na facebooku, mam więc nadzieję, że Wam się spodoba :)
Co będzie potrzeba
- 1 kilometr (czyli 1000 metrów) sznurka bawełnianego o grubości 5 mm. Oczywiście każdy dzierga w innym stylu, np. inaczej napinając nić/włóczkę/sznurek, lepiej jest więc zamówić ciut więcej sznurka! A z resztek zawsze można zrobić np. mały koszyk :)
- Szydełko - jeżeli macie świeżo kupiony, nieużywany sznurek o grubości 5 mm, to będziecie potrzebować szydełko 10 mm. A jeżeli sznurek pochodzi z jakichś sprutych resztek i jest już taki zużyty, chudszy i ogólnie zmęczony życiem, to lepsze będzie szydełko 9 mm.
- Miejsce na podłodze - na dywanie trzeba siedzieć podczas pracy, żeby go ładnie uprasować własnym kuprem! O, np. tak:
- Około 30 minut dziennie (czasem mniej, czasem więcej...) od 1-go do 21-go grudnia. Każdy oczywiście dzierga we własnym tempie, ale postaram się tak poprzydzielać okrążenia do poszczególnych dni, żeby zarówno zapracowane bizneswomen jak i równie zajęte kokoszki domowe miały czas trochę podziergać.
Czego nie będzie potrzeba
- Na dywan tak naprawdę nie potrzeba sznurka o grubości 5 mm. Może być jakakolwiek inna grubość sznurka, ale wtedy pamiętajcie, żeby szydełko miało grubość dwa razy taką jak sznurek. Przy sznurku innej grubości zmieni się potrzebny metraż oraz wymiary gotowego dzieła, ale nie umiem przewidzieć o ile.
- Wcale nie trzeba robić dywanu! Jeżeli nie macie miejsca na taki dywan, albo nie lubicie dywanów w takim stylu, to zawsze można zrobić serwetkę albo poduszkę według mojego wzoru. Taką serwetkę można potem rozciągnąć na tamborku, dodać koraliki i pióra i robić łapacz snów. Wygooglajcie sobie ten łapacz snów, bo to bardzo fajna sprawa :) Gdybyście robili serwetkę, to niestety nie wiem, ile trzeba kupić kordonka, bo kompletnie się nie znam na cieniutkich kordonkach i szydełkach.
- Nie trzeba wykorzystywać całego wzoru! Wyszło mi 130 cm średnicy dywanu, ale można go przecież skończyć kilka(naście?) okrążeń wcześniej.
- Nie trzeba, a wręcz nie wolno wykorzystywać elastycznego sznurka poliestrowego bez rdzenia. Jest on bardzo lekki i delikatny i ciągnie się jak guma od gaci. Dywan zrobiony z takiego sznurka ciągle przesuwałby się, na dodatek łatwo jest poszarpać ten sznurek np. paznokciem. Nie polecam żadnych elastycznych sznurków, no chyba że je uwielbiacie i umiecie z nich dziergać.
- Nie należy zapraszać do dziergania małych i ciekawskich zwierzątek domowych, bo mogą sobie zrobić krzywdę wśród kłębów sznurka. A jeszcze gorzej, jak go okupkają, pogryzą, zapętlą i rozwloką z szatańskim błyskiem w oku po całym mieszkaniu :D Lepiej więc wyprosić domowe stworzonka do innego pokoju na czas robienia dywanu. Potem można je zaprosić na podziwianie gotowego dzieła :)
Zaczynamy 1. grudnia!!!
co jakiś czas zaglądam na Twojego bloga. Kobieto, jesteś przewspaniała! Ile ja bym dała za to, żeby się tak zabrać. Robiłam dywaniki owalne. Zrobiłam chyba 3. Takie średniej wielkości. Myślałam, że jak będę w ciąży to nadrobię, ale skąd! ;p Było lato, więc korzystałam z pogody. A teraz przy Malutkiej to nie idzie nic zrobić. Choć przyznam, że gdy ją karmię to czytam książkę, ale szydełko odpada :( pozdrawiam Cię ciepło! Życzę powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńJest tylko jedno wyjście - poczekaj aż Malutka będzie miała 5-6 lat i wtedy szydełkujcie razem :)
UsuńSłuszna uwaga o zwierzątkach :))). Akurat mam dwa kocie maluchy - dopiero by miały używanie! Może się przyłączę do dziergania, chociaż z wolnym czasem będzie ciężko, ale chciałabym ten wzór zrobić w wersji mini, a nawet w dwóch wersjach mini, zarówno na poduszkę jak i na łapacz snów.
OdpowiedzUsuńTo by były najszczęśliwsze koty na świecie, gdybyś je dopuściła do szydełkowania :D
Usuń