Przejdź do głównej zawartości

Róża na przedpokój

Już wiele miesięcy temu naszłam przepiękny wzór we wschodnim internecie i w końcu znalazłam czas, aby go wypróbować. Poza tym uprałam szary dywanik z przedpokoju i wypadało przerobić go na nowo. Powstało takie cudo:




Dywan mierzy 112 cm średnicy i powstał z około 3 kilometrów sznurka o grubości 3 mm przy użyciu szydełka 5 mm. Cała praca zajęła mi jakieś 8-9 godzin.

Wzór pochodzi z portalu stranamam i został opracowany przez niejaką Lennus z Jarosławia w Rosji. Już kiedyś robiłam dywanik [ Walc Ciem ] według jej wzoru i też wyszło ślicznie i fikuśnie.  Oryginalnie ma on 39 okrążeń, które możecie znaleźć w dwóch wpisach:

Wpisy te są okraszone sporą ilością zdjęć i od czasu do czasu także schematami, na pewno dacie radę :) Chociaż ja kilka razy musiałam pruć okrążenie, bo nie zrozumiałam jego idei. A pod sam koniec dziergania dowiedziałam się, że ktoś nakręcił [ serię filmików ] do tego dywanu, ale dla mnie było już za późno :P 

I tu powinniśmy poruszyć temat przysłowiowego "słonia w pokoju", czyli czerpania z rosyjskiej kultury i sztuki (chociażby szydełkowej!) w obecnych czasach. Spotkałam się już z wieloma komentarzami mówiącymi, że to się wręcz ociera o kolaborację. No więc, moje drogie Panie, nie wiecie jeszcze co Was spotka za kilka miesięcy lub lat. Być może będziecie musiały się przedzierać nocą przez obce terytorium i będziecie musiały odczytywać drogowskazy pisane obcym alfabetem. Wtedy na pewno docenicie umiejętność rozczytania, czy na prawo idzie się do schronu, czy do gułagu. Nie ma co fukać na rzeczywistość, trzeba się nauczyć cyrylicy dla własnego bezpieczeństwa! A przerabianie wzorów ze wschodniego internetu łączy przyjemne z pożytecznym :) Używanie języków obcych jest też doskonałym ćwiczeniem mózgu i jak teraz poczytacie sobie wzory serwetkowe po rosyjsku, to nie dostaniecie tak szybko Alzheimera na starość.

Wracając do pięknego różanego wzoru, wykorzystałam go tylko do 34-go okrążenia, a potem poczułam, że sznurek mi się niedługo skończy i zakończyłam po swojemu takim wzorem klamrowym, który opisywałam już w [ wielgachnym dywanie z maja ].

Moje okrążenie 35. W każdy łańcuszek robimy tyle słupków pojedynczych, ile oczek ma łańcuszek, czyli 6 i 9. Okrążenie zamykamy oczkiem ścisłym.


Moje okrążenie 36. Robimy na zmianę półsłupek nawijany i oczko łańcuszka, przepuszczamy oczko pod łańcuszkiem.  Okrążenie zamykamy oczkiem ścisłym.


Moje okrążenie 37. Powtarzamy: {półsłupek nawijany w oczko łańcuszka, reliefowy przedni słupek potrójny zaczepiony o dwa półsłupki dalej w lewo}. Okrążenie zamykamy oczkiem ścisłym.


Moje okrążenie 38. Powtarzamy: {półsłupek nawijany w półsłupek nawijany, reliefowy przedni słupek potrójny zaczepiony o dwa słupki potrójne w prawo}. Okrążenie zamykamy oczkiem ścisłym.


Moje okrążenie 39. Robimy dookoła półsłupki (takie zwykłe, nie nawijane) w tylne pętelki.


Moje pół okrążenia 40. Z reszty sznurka zrobiłam oczka ścisłe, ale wystarczyło mi tylko na połowę okrążenia :)

Może będzie lepiej, jak dorzucę schemat zakończenia ;)


Jestem w sporym szoku, że 3 kilometry sznurka wystarczyły mi na 39 i pół okrążenia, ale trzeba przyznać, że wzór jest mocno dziurawy. Zwykłymi słupkami przerobiłabym 1 km sznurka w 17 okrążeń, a w tym wzorze nastąpiło to dopiero w 24-tym okrążeniu!

A za chwilę upiorę i przerobię dywan salonowy z 6 kilometrów sznurka :)




Komentarze