Przejdź do głównej zawartości

Żółte pokrowce

Długo się zastanawiałam, co począć z resztkami żółtego sznurka zamówionego na okoliczność wydziergania  [ liścia ]. Z pomocą przyszły upały - od razu stwierdziłam, że nasze krzesła są bardzo twarde i niewygodne jeżeli siedzi się na nich w samych gatkach. Przedtem nie byłam tego świadoma, ponieważ kupiliśmy je w zimie i dotychczas siedziałam na nich mając na sobie kilka warstw ubrań. 

Tak więc wydziergałam na drutach 12 mm cztery pokrowce ze sznurka 5 mm: 

 

 

Cała praca zajęła mi dwa długie popołudnio-wieczory, zużyłam jakieś 350 metrów sznurka bawełnianego. Wykorzystałam różne motywy:
  • listki, różyczki i zwykłe warkocze zgapiłam z bardzo starej (ba, starszej nawet ode mnie!) książki "Druty i kłębek" autorstwa Jadwigi Turskiej, 
  • ukochany przeze mnie [ warkocz celtycki ] zaczerpnęłam z portalu [ ABC robótek na drutach ]

Każdy pokrowiec to po prostu długi prostokąt zakleszczony z dwóch stron siedzenia między deseczkami. Można go łatwo zdjąć i uprać.


Krzesła, w przeciwieństwie do pokrowców, są mało ambitne i pochodzą z IKEI (model Terje) - tak, tak, spieszyło nam się z urządzeniem mieszkania :P Dumam jeszcze nad oparciami - wydają mi się teraz takie gołe!


Komentarze